Zielone dachy Paryża

Mieszkańcy Paryża dotkliwie odczuwają brak zieleni w przestrzeni miejskiej. Miasto jest rozbudowywane od starożytności – celtowie osiedlali się tu w III w p.n.e., w okresie rzymskim był to już duży ośrodek, a dziś – jedno z największych skupisk w Europie. Dodatkowo miasto jest bardzo obciążone ruchem turystycznym.

Mieszkańcy dziesięciomilionowej metropolii (w aglomeracji mieszkańców jest znacznie więcej) zaczynają się dusić.  

Władze miasta ograniczają ruch samochodowy w centrum – i to nie bez sukcesów – mer miasta, Anne Hidalgo twierdzi, że udało się już zmniejszyć jego natężenie o ok. 5%. Równolegle uruchamiane są ambitne programy, których efektem ma być poważna zmiana w zagospodarowaniu przestrzeni.

Likwidowane lub zmniejszane są parkingi (np. pod budynkiem opery narodowej), przebudowywane całe ciągi komunikacyjne i bulwary nad Sekwaną. Na placu przed ratuszem (Hotel de Ville) zaplanowano posadzenie sosen, okolice Wieży Eiffla, dworca Gare de Lyon, stacji metra Trocadero czy wokół budynku L’École Militaire mają powstać nowe, pełne drzew i krzewów przestrzenie.

Plany są bardzo ambitne – władze chcą, aby do 2030 roku 50% powierzchni miasta była zielona – wliczając w to parki, skwery, pasy zieleni wzdłuż ulic i… dachy.

Czy nie warto naśladować Paryża?

Ludzie

NAJNOWSZE WPISY