„Chmura” to prawdziwe miejsce. Zdjęcia, które umieszczasz na Instagramie, komentarze, które zostawiasz na stronach Facebooka i muzyka, którą odtwarzasz, „mieszkają” na tysiącach serwerów, znajdujących się w gigantycznych magazynach.

W liczącym ponad 900 000 mieszkańców Sztokholmie, szwedzkie centrum serwerowe pomaga ogrzewać ich domy. Jest to możliwe, ponieważ serwery wciąż się grzeją. Aby działały poprawnie należy je chłodzić. A to wymaga zimnej wody i wielu wentylatorów wydmuchujących i wysysających zimne powietrze. Wygenerowane w ten sposób ciepło jest zwykle usuwane jako odpad. Ale przecież ciepło to energia! Energia, którą Szwedzi postanowiła wykorzystać do ogrzewania swoich domów.

W Sztokholmie projekt nosi nazwę Stockholm Data Parks i jest realizowany m.in. we współpracy z władzami miasta oraz Fortum Värme (lokalną agencją ds. ogrzewania i chłodzenia). Uczestniczą w nim zlokalizowane w Sztokholmie centra danych. Ich liczba rośnie wraz z ekologiczną świadomością koncernów. Zaangażowanie w program zapowiadały min. Ericsson i H&M.

Schemat działania tego mechanizmu wydaję się dość prosty. Zimna woda przepływa rurami przez centrum danych, gdzie jest używana do wytwarzania zimnego powietrza, które chłodzi serwery. Tak ogrzany płyn trafia do zakładów Fortum, gdzie jest wykorzystywana do ogrzewania domów.

Na mniejszą skalę podobne programy działają w Finlandii USA, Kanadzie i Francji. Jednak to Szwecja jako pierwsza podjęła decyzję o rozszerzeniu tego eksperymentu na cały kraj. Będzie to bezprecedensowe przedsięwzięcie. Stockholm Data Parks spodziewa się, że do 2035 roku wygeneruje 10% całego zapotrzebowania na ciepło w Sztokholmie. Według Data Centres By Sweden, które uruchamia w całym kraju projekty podobne do sztokholmskiego, do ogrzania 20 000 nowoczesnych mieszkań potrzeba tylko 10 MW energii. Dla porównania – typowe centrum danych Facebooka zużywa 120 MW.