Polski start-up dzięki instalacji złożonej ze współpracujących ze sobą pionowych turbin ma szansę zaistnieć na światowych rynkach. To rozwiązanie będzie w stanie zrewolucjonizować małą energetykę wiatrową, pełniąc przy tym podwójną rolę – panel będzie mógł funkcjonować jako instalacji OZE oraz ogrodzenia posesji.

Efektywna hybryda

Innowacyjność i efektywność panelu polega na umieszczeniu turbin jedna obok drugiej, a nie osobno. To rozwiązanie zarówno dla inwestorów prywatnych, jak i deweloperów, odporne na wiatry wiejące z prędkością do 150 km/h.

Płaskie prostokątne panele wiatrowe da się zamontować wzdłuż autostrad, na bocznych przęsłach mostów, hal produkcyjnych, magazynach, blokach mieszkalnych czy biurowcach. Mogą pełnić funkcję ogrodzenia parkingu, lotniska lub posesji. Sprawdzą się tam, gdzie będą dobrze wyeksponowane na wiatr, dzięki czemu ich wydajność wzrośnie. 10-metrowe ogrodzenie pozwoli wygenerować 1 kW.

Panel wiatrowy

Inwestycja powinna zwrócić się w ciągu 7 lat przy szacunkowej 50-letniej żywotności systemu. Celem rozwiązania zaproponowanego przez polski start-up nie jest konkurowanie z innymi OZE, lecz ich dopełnienie poprzez adaptację infrastruktury panelu do tej stosowanej w fotowoltaice.

Zastosowanie układów złożonych z pionowych turbin rozważane jest m.in. w projektach morskiej energetyki wiatrowej. Szwedzka firma SeaTwirl już podpisała w tej sprawie list intencyjny z Westcon Yards – chodzi o budowę w Norwegii morskiej turbiny wiatrowej o mocy 1 MW.

Napęd zielonej technologii

Mimo że to start-upy są napędem zielonej technologii, do pełnego sukcesu konieczna jest podmiotowa synergia. W procesie rozwoju sektora eko i przechodzenia z centralnego systemu produkcji i dystrybucji z naciskiem na rozwój segmentu prosumenckiego niezbędny jest kompleksowy rozwój infrastruktury towarzyszącej.

Według Verified Market Research do 2030 roku wycena światowego rynku pionowych turbin wiatrowych zbliży się do pułapu 17 mld dol. Szacuje się, że globalnie w sektor CleanTech aniołowie biznesu i fundusze VC zainwestowali w 2021 roku 755 mld dol. Jak szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyki Odnawialnej (International Renewable Energy Agency, IRENA)), globalnie w branży OZE pracuje aktualnie około 10 mln ludzi. Do 2030 może ich być nawet ponad 2 razy więcej, a do 2050 roku nawet 42 mln miejsc pracy będzie związanych z odnawialnymi źródłami energii.

Panel wiatrowy

Cena to klucz do sukcesu

Panel w 80 proc. jest wykonany z recyklingowalnych tworzyw sztucznych. Zamiast drogich neodymów, w prądnicach wykorzystano pierwiastki powszechnie dostępne, dzięki czemu obniżono koszt produkcji. Celem jest osiągnięcie stanu, w którym wydanie około 20 tys. zł poskutkuje mniej więcej 10-procentowym rocznym uzyskiem energii. To właśnie przyjaźniejsza dostępność cenowa może przełożyć się na sukces rynkowy panelu. Pierwsze instalacje małoskalowe mają trafić do sprzedaży w 2023 roku.

W perspektywie istnieje szansa na to, że panel osiągnie sukces podobny do tego, co perowskity, czyli minerały, na bazie których tworzone są lekkie, elastyczne i cienkie ogniwa fotowoltaiczne. Przełomu w tej materii dokonała Olga Malinkiewicz, zwana „boginią słońca”. Za sprawą firmy Saule Technologies – jako pierwszej na świecie – zaczęto masowo produkować i sprzedawać fotowoltaiczne ogniwa perowskitowe wydajne nawet w sztucznym świetle.

Miłosz Magrzyk