Stale powiększająca się liczba aut i co za tym idzie – rosnące zanieczyszczenie powietrza – to poważny problem dla środowiska. W ochronie powietrza nie pomaga też współczesny trend wszechobecnej miejskiej betonozy. A to właśnie drzewa wyłapują skażenia z atmosfery.

Liczone w bilionach

W Polsce jest ich około 6,5 mld, a na świecie ponad 3 bln – mowa o drzewach, które nastrojowo wzbogacają krajobraz, ale niestety coraz częściej znikają z miejskich przestrzeni. Tymczasem 60-letnia sosna produkuje tlen potrzebny do życia 3 osób, a hektar lasu w ciągu 24 godzin wytwarza nawet 700 kg tlenu. Z drzew uwalniają się fitoncydy zwalczające mikroorganizmy krążące w powietrzu.

Przyjęło się, że z oczyszczaniem powietrza lepiej radzą sobie drzewa iglaste, jednak nie zawsze jest to prawda. Niektóre liściaste odmiany często lepiej wychwytują zanieczyszczenia cząsteczkowe. Dlaczego? Ponieważ w ich przypadku powierzchnia wychwytująca skażone cząsteczki jest większa niż przestrzeń cienkich igieł.

Na całą sprawę nowe światło rzuciły wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji. Wynika z nich, że najskuteczniejszym filtrem mogą być drzewne mieszanki, ponieważ nie każdy gatunek drzewa w równym stopniu radzi sobie z takim samym typem skażenia.

Analizowali liście i igły

Zespołem uniwersyteckim, który przeanalizował liście i igły 11 rodzajów drzew rosnących na tym samym obszarze ogrodu botanicznego w Göteborgu, kierował prof. Håkana Pleijela, Do drzew liściastych należały osika, buk, wiśnia, jarzębina, dąb, brzoza i orzech włoski, a do iglaków modrzew, świerk, jodła i sosna czarna.

Ponieważ źródłem znacznej części zanieczyszczeń powietrza w miastach są spaliny emitowane przez auta, naukowcy skupili się na wielopierścieniowych węglowodorach aromatycznych (WWA). Rozpatrzyli 32 WWA, z których część była związana z cząsteczkami, a inne miały postać gazową. Jak się okazało, WWA w swoich igłach najlepiej absorbowały jodła i sosna czarna. Na niekorzyść drzew liściastych, a z kolei za iglakami, dodatkowo przemawia fakt, że te drugie przeważnie zachowują igły przez cały rok, dzięki czemu mogą wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne wychwytywać przez pełne 12 miesięcy. Z wychwytywaniem cząstek stałych najlepiej radzi sobie modrzew.

Zanieczyszczenia a zdolność do fotosyntezy

Naukowcy zauważyli, że zanieczyszczenia raczej nie wpływają na zdolność do fotosyntezy, chociaż nie wykluczają, że poziom skażenia w większych miastach może oddziaływać na ten proces. Problemem jest również opadanie liści bądź igieł nasyconych WWA. Zanieczyszczona materia może gromadzić się w glebie aż do czasu rozkładu liściasto-igłowej mieszanki. Małe liście – z lipy, brzozy bądź drzew owocowych –„utylizują” się przez około 12 miesięcy, duże (z kasztanowca, buku czy dębu) z dużą zawartością garbników – nawet dwa razy dłużej.

Ponadto zespół sugeruje, że zwykłe wysadzanie ulic drzewami nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli ulica jest zbyt wąska, zwisające drzewa mogą ograniczać przepływ powietrza, jednocześnie gromadząc skażoną chmurę w pobliżu drogi. By tego uniknąć, w tego typu otoczeniu efektywniejsze może być aplikowanie roślin o niższym wzroście, zbliżonym do żywopłotów.

Miłosz Magrzyk