Wbrew powszechnemu przekonaniu, okazuje się, że tak. Branża telekomunikacyjna także nie pozostaje bez wpływu na środowisko. Aktywność cyfrowa ludzi odpowiada za kilka procent ich śladu węglowego.
Ericsson opulikował raport „Krótki przewodnik po cyfrowym śladzie węglowym”. Ericsson wskazuje w komunikacie prasowym, że dostępne informacje na temat śladu węglowego technologii cyfrowych przedstawiają ponury obraz, zwłaszcza w odniesieniu do przyszłości. Branża telekomunikacyjna stara się udoskonalać technologię tak, aby mieć coraz mniejszy wpływ na środowisko. Sprzęt na przestrzeni lat staje się coraz mniejszy, energooszczędny i niezawodny oraz o czym warto powiedzieć, jego odpowiedzialni producenci kładą ogromny nacisk na to, aby produkcja odbywała się z poszanowaniem coraz ostrzejszych norm ekologicznych. Pomimo wzrostu ruchu danych ślad węglowy sektora ICT utrzymuje się na poziomie 1,4 % globalnej emisji. Dla porównania emisja związana ze spalaniem paliwa na osobę podczas lotu w dwie strony przez Atlantyk jest porównywalna z 50-letnim okresem użytkowania smartfona.
– Nie popełnij błędu, ten raport może wskazać, że Twój cyfrowy ślad węglowy jest mniejszy, niż myślisz, jednak nie jest to wymówka dla braku aktywności. Firma Ericsson jest wiodącą siłą wskazującą, w jaki sposób, do roku 2030, technologia cyfrowa może obniżyć emisję dwutlenku węgla o połowę. Jesteśmy jedną z pierwszych firm, które wyznaczyły cele oparte na podejściu naukowym nakierowane na ograniczenie globalnego wzrostu temperatury do 1,5°C powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej – tłumaczy Pernilla Bergmark, Master Researcher w firmie Ericsson i jeden z autorów raportu IndustryLab.
Wygenerowany ślad węglowy w branży teleinformatycznej wykracza poza samo zużycie energii elektrycznej przez produkty. Ericsson zbadał także emisję gazów cieplarnianych związaną z energią i materiałami zużywanymi przez cały cykl życia produktu. Jak wskazuje firma, ocena cyklu życia jest ważna, ponieważ bierze pod uwagę wpływ produktu lub usługi na środowisko od początku do końca, na przykład od kopalni do utylizacji.
Firmy starają się w swojej działalności inwestować w niskoemisyjne źródła energii. Ericsson wskazuje, że odnawialna energia elektryczna może zlikwidować 80% śladu węglowego
Cyfrowy ślad węglowy
Ericsson wskazuje w raporcie trzy poziomy oddziaływania. Obejmują one bezpośrednią emisję dwutlenku węgla związaną z produkcją, wykorzystaniem i utylizacją produktów ICT (np. ślad węglowy), pośrednie pozytywne i negatywne skutki emisji wynikające z używania ICT (np. substytut podróży oraz optymalizacja transportu) oraz wpływ na zachowania i preferencje.
Przykład „Despacito”
W raporcie czytamy także, że zużycie energii elektrycznej potrzebnej do pięciu miliardów pobrań i strumieniowania video piosenki Despacito (wydana w 2017 r.), wyniosło tyle ile roczne łącznie zużycie energii elektrycznej w Czadzie, Gwinei Bissau, Somalii, Sierra Leone i Republice Środkowoafrykańskiej.” To twierdzenie znalazło się w kilku artykułach medialnych około wiosny 2018 r.
Analitycy wskazują, że zużycie energii elektrycznej w powyższych krajach w 2017 roku wyniosło około 1 TWh (1 TWh = 1 miliard kWh). Dla porównania przyjrzyjmy się serwisowi YouTube, który przyczynia się do ogólnego zużycia energii elektrycznej przez firmę Google, wynoszącego w roku 2017 około 7,6 TWh. Nie może być prawdą, że jedna piosenka, nawet jeśli jest przesyłana strumieniowo miliardy razy, zużywa aż jedną siódmą całkowitego zużycia energii przez firmę Google. Będąc bardziej precyzyjnym, 5 miliardów pobrań tej piosenki na smartfona wymaga około 0,005 TWh (czyli 200 razy mniej), włączając w to udział sieci i centrów danych. Pobranie jednego utworu wymaga zazwyczaj 0,001 kWh.
RAPORT możesz przeczytać TU
Źródło: Ericsson
