Na początku lat 70 ubiegłego wieku wybitny wizjoner – architekt i urbanista Jaime Lerner wymyślił system komunikacji miejskiej, który odmienił życie milionów ludzi. Szybki i sprawny transport autobusowy, zorganizowany według jego pomysłu działa w wielu miastach na całym świecie. Czy nadal warto promować tę ideę?

Zaskakująca przemiana

„Jeden dodatkowy pas i korki się rozładują”, „Jeśli zbudujemy obwodnicę, centrum odetchnie!” – to dwa zdania najczęściej słyszane w biurach planistycznych i urzędach. Efekty możemy podziwiać w postaci zakorkowanych, tonących w spalinach szerokich tras i obwodnic.
Kurytyba poszła inną drogą.
Jaime Lerner, jako burmistrz tej szybko rozwijającej się brazylijskiej metropolii już w 1971r. zaczął spełniać zamysł, który wydawał się totalnym zaprzeczeniem mentalności mieszkających tam ludzi – lubujących się w wolności i szybkiej jeździe Latynosów.
Zamiast poszerzać miejskie arterie, Lerner śmiało je zwęził, oddając przestrzeń autobusom. Odwaga i determinacja tego wizjonera zapewniły mu społeczne poparcie i dwukrotną reelekcję. Kluczowe czynniki, które zadecydowały o ogromnym powodzeniu systemu z Kurytyby, to zarazem najważniejsze punkty, odróżniające go od wielu „buspasów” z europejskich miast.

Przepis na sukces

Po wygrodzonych pasach kursują tam (co 2 minuty w godzinach szczytu) autobusy pośpieszne, zatrzymujące się na zadaszonych dworcach, gdzie można wygodnie przesiąść się na linie lokalne. Autobusy korzystają z „zielonej fali” w sygnalizacji świetlnej – nigdy nie tracą czasu na skrzyżowaniach.
Żeby wprowadzić taki system np. w Warszawie trzeba by, obok istniejących buspasów i linii tramwajowych, wydzielić dodatkowe pasy tylko dla szybkich autobusów, zatrzymujących się co kilometr w centrum miasta i co 2 km w pozostałych dzielnicach. Mieszkańcy zapewne doceniliby realną swobodę bardzo szybkiego i wygodnego przemieszczania się między dzielnicami, lepszą od iluzorycznej wolności, którą daje jazda własnym samochodem po szerokich, zakorkowanych trasach. Wielką zaletą pomysłu Lernera jest możliwość osiągnięcia tego efektu bez czekania kilkudziesięciu lat na zbudowanie kompletnego systemu podziemnego metra.
Właśnie tak zadziałało to w Kurytybie, potem w Bogocie i wielu innych miastach na całym świecie. Wymyślony przez brazylijskiego wizjonera system, znany jest dziś powszechnie jako Bus Rapid Transit (BRT).

Spojrzenie w przyszłość

Do miast, które zbudowały lub budują BRT należą między innymi: Bangkok, Rio de Janeiro, Jackarta, São Paulo, Johannesburg, Mexico City, Lagos, Stambuł, Los Angeles, Vancouver i Ottawa.
System ten ostatnio spotyka się z krytyką, ponieważ autobus jest mniej przyjaznym dla środowiska i mniej wydajnym pojazdem niż tramwaj. Jednak BRT korzysta z istniejących jezdni, jest więc tani i może być wdrożony naprawdę szybko.
W mieście takim jak Warszawa dzięki BRT w ciągu jednej kadencji samorządu można by osiągnąć standard przemieszczania się zbliżony do rozwiniętej sieci metra, a następnie stopniowo modyfikować taki system, w kierunku wykorzystania pospiesznych tramwajów sunących po zielonych torowiskach.
„Bus & Tram Rapid Transit” w Warszawie? Czemu nie?

Łukasz Kamiński

Serdecznie dziękujemy Panu Pedro Ribas – koordynatorowi sekcji fotograficznej Urzędu Miejskiego w Kurytybie za udostępnienie zdjęć