Argentyna to państwo z Ameryki Południowej, które należy do światowej elity w piłce nożnej. Zgoła inaczej wygląda sytuacja tego państwa na polu ekonomicznym. Siłę gospodarki jasno określa skala bankructw. Największy sąsiad Brazylii ogłaszał upadek finansowy aż dziewięciokrotnie. Obecnie sytuacja nie jest lepsza a na horyzoncie widać kolejny krach.

Od tygrysa do pariasa

Opisując obecną sytuację gospodarczą Argentyny, należy wprost powiedzieć, że był to zjazd po równi pochyłej. Raptem 100 lat temu ten południowoamerykański kraj był jednym z najbogatszych państw świata. Argentyna nie brała udziału w obu wojnach światowych a kolejne rządy, czerpały garściami z bogactw naturalnych. To właśnie nieudolność wszystkich populistycznych rządów wprowadziły ten kraj w odmęty zacofania. Wystarczyło 20 lat, aby Argentyna z kraju wysoko rozwiniętego przeistoczyła się pariasa. Trwający wiele lat kryzys i nieudolność władz wepchnęła wielu Argentyńczyków w biedę. Obecnie PKB na mieszkańca sytuuje kraj między Bułgarią a Meksykiem.

Pasmo bankructw i kryzysów

Wszystko zaczęło się w latach 40 XX wieku, kiedy do władzy w Argentynie doszedł Juan Domingo Perón. Inspiracją dla jego rządów byli populiści włoscy Benito Mussoliniego. Z poparciem wojska i robotników rozpoczął reformy. Na pierwszy ogień poszła nacjonalizacja gospodarki i przejęcie od imperialistów zachodnich kluczowych gałęzi gospodarki. Dodatkowo ograniczono import i zaczęto budować państwowe fabryki. Kolejne publiczne programy doprowadziły do spadku dochodów budżetowych, upadku planowanej industrializacji kraju oraz wyczerpania dewiz. Perón rozpoczął szaleńczy dodruk pieniądza.

Nieudolna polityka doprowadziła do jego obalenia w 1955 przez wojskowych. Nowe władze cofnęły wszystkie reformy a rządy Perona, zaczęły obrastać mitem dobrobytu. W kraju zapanował polityczny chaos a gospodarka, była niewydolna, zaczęło narastać uzależnienie od zachodnich korporacji i kapitału. Po dojściu do władzy w 1976 junty wojskowej Argentyna została zalana dolarami przez rząd Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo kredytów bez przeszkód udzielały prywatne banki i zachodnie instytucje wojskowe. Jedynym obowiązkiem junty wojskowej było zwalczanie komunizmu na argentyńskich ziemiach.

Idylla trwała do przełomu lat 80 i 90, kiedy amerykańskie banki podwyższyły stopy procentowe. Argentyna nie mogła płacić odsetek od długów i musiała zaciągać kolejne kredyty. Wywołanie wojny z Wielką Brytanią o Falklandy w celu zamaskowania katastrofy gospodarczej, doprowadziło do upadku junty wojskowej. Przełom XX i XXI wieku to pasmo wzlotów i upadków argentyńskiej gospodarki. W obecnym tysiącleciu gospodarka tego kraju 3 razy wpadała w ogromną recesję, ze spadkiem PKB przekraczającym 10%. PKB Argentyny za rok 2021 jest na podobnym poziomie co pod koniec XX wieku. Kolejne rządy nieudolnie próbują temu przeciwdziałać, ale notorycznie notują ogromne deficyty fiskalne, sięgające prawie 8,5% PKB. Dodatkowo do rządzenie wróciła ekipa lewicowych peronistów, słynna ze skandali korupcyjnych. Karnawał upadku trwa…

Bartlomiej Haba